Wszelkie nadzieje mieszkańców Trójmiasta na reaktywację trolejbusowej linii 21, która na początku bieżącego roku została zawieszona, ostatecznie spełzły na niczym. Nie udało się zidentyfikować niezbędnych funduszy, które pozwoliłyby podtrzymać działalność tej trasy kursującej z Gdyni do Sopotu. Jak zauważają urzędnicy, za tę sytuację odpowiedzialność ponosi rząd, który zdecydował się na ograniczenie budżetów samorządów.
Redukcja środków przyczyniła się do licznych cięć w komunikacji miejskiej w Gdyni i Sopocie. Zniknięcie trolejbusu wywołało falę niezadowolenia wśród mieszkańców, a samorządowcy starają się przedstawić swoje racje.
Koniec funkcjonowania linii 21 po ponad ośmiu dekadach jej istnienia spotkał się z gwałtownym sprzeciwem mieszkańców. Protesty nie były jednak jedynie reakcją na likwidację tej linii – podobne oburzenie wywołało zamknięcie kilkunastu innych tras w Gdyni. Krytyce nie umknęły również uwagi płynące ze strony przedstawicieli władz Sopotu.