W miniony weekend jadących Obwodnicą Trójmiasta kierowców mógł zdziwić samotny spacer mężczyzny. Policja która przyjechała na miejsce, usłyszała, że mieszkaniec Gdyni idzie po paliwo do najbliższej stacji benzynowej. Problem w tym, że miał zakaz prowadzenia pojazdów.
Kiedy mężczyznę samotnie idącego poboczem, zatrzymała gdyńska policja, nie podejrzewała, że sytuacja zakończy się w ten sposób. 37-letni gdynianin wytłumaczył funkcjonariuszom, że skończyło mu się paliwo i idzie po benzynę na najbliższą stację. Policjanci jednak wylegitymowali delikwenta i wtedy pojawiły się nowe okoliczności zdarzenia.
Jak się okazało, mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kiedy tylko wyszło to na jaw, policjanci odebrali kluczyki do samochodu i przewieźli mężczyznę do aresztu.
W przypadku złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.