Od niedzieli, w porcie w Ustce znajduje się jacht pod polską banderą, który przybył z Bałtijska. Na pokładzie jest dwójka obywateli Rosji – mężczyzna i kobieta. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, Rosjanie nie posiadają prawa do wstępu na terytorium naszego kraju. Załoga, ze względu na stan zdrowia kapitana, została dopuszczona do portu, ale nie ma możliwości opuszczenia jednostki. Obecnie, Rosjanie muszą zaczekać na pokładzie na uspokojenie sztormu.
Jacht o nazwie „Polina”, będący jednostką sportowo-żeglarską, ma na swoim pokładzie rosyjską załogę. Mężczyzna, prawdopodobnie kapitan wynajętego polskiego jachtu, wyruszył w rejs z kobietą. Wzbudza to pytania co do celów rosyjskich turystów na polskim wybrzeżu, skoro nie są oni dozwoleni do wjazdu do naszego kraju. Początkowo kapitan prosił o pomoc, a teraz cała załoga czeka na uspokojenie warunków morskich.
„Na pokładzie tego jachtu pływającego pod polską banderą są dwa osoby mające obywatelstwo Federacji Rosyjskiej. Wyruszyli z Bałtijska, z obwodu królewieckiego, kierując się ku wyspie Bornholm” – wyjaśnia Tadeusz Gruchalla, pełniący obowiązki rzecznika prasowego komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. Podczas rejsu kapitan poprosił bosmana portu w Ustce o pilną pomoc medyczną ze względu na problemy kardiologiczne.
Jacht wpłynął do usteckiego portu w niedzielę. Po dopływie do Nabrzeża Kołobrzeskiego w Ustce, cudzoziemiec otrzymał pomoc od zespołu ratownictwa medycznego. Według ratowników, hospitalizacja mężczyzny nie była konieczna – relacjonuje Tadeusz Gruchalla. Z uwagi na fakt, że obywatele Rosji nie mają prawa do wjazdu do Polski, komendant Placówki Straży Granicznej w Ustce wydał im decyzję o odmowie wjazdu. Mimo to jacht nadal pozostaje pod monitorowaniem Straży Granicznej. Cudzoziemcy przebywają obecnie na pokładzie jachtu „Polina”, czekając na uspokojenie pogody. Deklarują, że gdy tylko warunki pozwolą, kontynuować będą swoją podróż do Bornholmu.