Podczas I Wojny Światowej Gdynia była niewielką, nikomu nieznaną osadą. W XX-leciu międzywojennym szybko jednak stała się nowoczesnym miastem, jedną z wizytówek odradzającej się Polski. Jak to się stało?
Po I wojnie światowej sytuacja polskiej linii brzegowej była co najmniej skomplikowana. Kraj miał dostęp do morza, co gwarantował Pakt Wersalski. Niestety, linia brzegowa nie była zbyt długa – zaledwie 144 km wliczając w to Mierzeję Helską. Dodatkowo nie można było liczyć na Gdańsk – duże miasto portowe i handlowe. Ten bowiem formalnie nie należał ani do Polski, ani do Niemiec. Zostawał pod zarządem Ligii Narodów. Nowe polskie władze musiały znaleźć miejsce, gdzie można wybudować nowy port. Padło na Gdynię – wówczas niewielką wieś rybacką.
Nowe miasto turystyczne
Gdynia dość szybko stała się miejscowością turystyczną. To właśnie tutaj przybywali ludzie spragnieni odpoczynku nad morzem. Miejsce było spokojne, ale znajdowało się blisko dużego Gdańska. Uwagę przyciągał (i nadal tak jest) także klif w Orłowie.
Do Gdyni zjeżdżali się zwykli letnicy z całego kraju, ale nie tylko. Osadę rozsławiły sławy, w tym pisarz Stefan Żeromski.
Potrzeba portu
Poldka przede wszystkim potrzebowała portu i tym samym też stoczni. Konieczne było miejsce, dzięki któremu możliwy będzie eksport i import towarów. W nowych granicach Polski takiej portu nie było. Port był w Gdańsku, ale to miasto było pod protektoratem Linii Narodów. W rzeczywistości więc nie należało ani do Polski, ano do Niemiec. Specjaliści doradzali Gdynię, gdzie było odpowiednio głęboko dla dużych statków, a linia brzegowa była regularna.
Port był jedną z największych inwestycji tamtych lat. W 1922 r uchwalono ustawę o budowie. Na początku 1927 r z Gdyni wypłynął pierwszy parowiec – SS Wilno. Wydarzenie to obchodzono z wielką pompą. Wkrótce z portu wypływały olejne statki. W tym także wojskowe. W Gdyni bowiem funkcjonował także port wojenny.
Nowoczesne budownictwo
Wraz z portem rozwijało się samo miasto. Zanim pojęto decyzję po budowie portu mieszkało tutaj trochę ponad tysiąc osób. Gdy Gdynia nabyła prawa miejskie, mieszkało w niej ponad 12 tysięcy osób. Tuż przed II wojną światową mieszkało tu już 120 tysięcy ludzi. Należało dla nich wybudować domy, budynki użyteczności publicznej i ulice.
Tak szybki rozwój miasta sprawił, że architekci i urbaniści mieli pole do popisu. W Gdyni powstały najnowocześniejsze budynki w duchu modernizmu. Wiele z nich nawiązywało do lokalizacji miasta. Kamienice mogły wyglądać jak wycieczkowce. Niejednokrotnie miały one nawet okrągłe okna – jak bulaje na statkach. Gdynia nazywana była także „Białym Miastem” – od koloru większości budynków. Do tej pory budynki te cieszą oko i są zabytkami polskiego modernizmu.
Obecnie Gdynia jest częścią Trójmiasta i wciąż jest ważnym miastem na mapie Polskim. Cały czas funkcjonuje tutaj port. Wciąż także przyciąga uwagę turystów. W jakim kierunku będzie podążać? Tego nie może wiedzieć nikt.