Z tym problemem boryka się większa część miast i miasteczek – proponowane ceny za dostawę energii elektrycznej do instytucji publicznych były ogromne. Podwyżki o nawet 500 procent, mogłyby załamać budżet nawet większego miasta. W Gdyni znaleziono satysfakcjonujące rozwiązanie.
Proporcje są jasne – aż 97 procent zapotrzebowania miasta na energię elektryczną, będzie dostarczane według ceny regulowanej przez państwo. Wynosi ona 790 zł netto za MWh. 3 procent, jakie pozostało, podrożało aż o 428 procent. Będzie trzeba za nie zapłacić aż 2450 zł netto za 1 MWh. Warto przypomnieć, że wcześniej, cena ta wynosiła 464 złote.
Gdynia dołączyła do grupy Norda, w skład której wchodzą aż 43 samorządy i jednostki administracji publicznej. Tak duże stowarzyszenie miało większe pole manewru przy negocjacji kosztów energii elektrycznej. Jednak i tak nie udało się jej otrzymać satysfakcjonującej kwoty. Pierwotnie, na ten cel chciano w sumie przeznaczyć 210 milionów złotych. Rachunek będzie opiewał na kwotę o 22 miliony wyższą.