43-letni mieszkaniec Gdyni trafił do aresztu, podejrzewany o podpalenie wiaty na śmieci oraz pięciu zaparkowanych obok niej samochodów. Całkowite straty wynikłe z tego incydentu szacowane są na blisko 200 tysięcy złotych. Mężczyzna został już zatrzymany przez służby policyjne.
Od 29 kwietnia 2024 roku, funkcjonariusze Policji pracowali nad sprawą podpalenia miejskiej wiaty na śmieci znajdującej się przy ulicy Rdestowej w Gdyni – przekazuje młodszy aspirant Marek Kobiałko, Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Wstępne badania przeprowadzone przez mundurowych wskazywały na celowy charakter tego czynu.
Nie tylko wiata padła ofiarą ognia. Płomienie szybko się rozprzestrzeniły, dotykając także pięć pojazdów zaparkowanych w jej bezpośrednim sąsiedztwie.
Zgodnie z informacjami rzecznika KMP Gdynia, straty poniesione przez poszkodowane osoby oszacowano na łączną sumę 186 tysięcy złotych. Na miejscu zdarzenia pracowali biegli z zakresu pożarnictwa, technik kryminalistyki oraz śledczy. Mundurowi przeprowadzili oględziny i zabezpieczenie miejsc zdarzeń w celu zebrania dowodów. Analizie poddano także materiały z monitoringu, mających pomóc w identyfikacji sprawcy.
Działania te przyniosły rezultat 14 maja 2024 roku, kiedy to policjanci zatrzymali podejrzanego – 43-letniego mieszkańca Gdyni. Mężczyzna został przewieziony do policyjnej celi, gdzie postawiono mu zarzuty. Prokurator zdecydował o nałożeniu na niego dozoru policyjnego. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Sprawcy grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.