Przypomnijmy, Arka Gdynia niemalże osiągnęła awans do Ekstraklasy w poprzednim sezonie, ale nie udało jej się to osiągnąć. Obecnie drużyna z Trójmiasta ponownie podjęła próbę powrotu do najwyższego poziomu ligowego. W swoim niedzielnym spotkaniu na własnym terenie, rywalem Arki był Chrobry Głogów, który starał się zachować pozycję w lidze. W dramatycznej końcówce, gospodarzom udało się pokonać swych przeciwników 2:0, mimo że wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem. Bramki padły dopiero w ostatnich minutach drugiej połowy.
Arka Gdynia była blisko awansu do Ekstraklasy w poprzednim sezonie, co nadal jest dla wielu kibiców trudne do przyswojenia. Zespół sam z siebie zrezygnował z drugiego miejsca, które gwarantuje bezpośredni awans do najwyższej ligi, a potem nie sprostał w barażach Motorowi Lublin. Tak więc, drużyna z Gdyni nadal jest zmuszona do rywalizacji na poziomie I ligi.
Na początku obecnego sezonu, Arka pokazała swoje umiejętności pokonując Polonię Warszawa 3:0, ale potem zaliczyła trzy kolejne remisy, a następnie poniosła porażkę z Górnikiem Łęczna. Po serii niepowodzeń Wojciech Łobodziński odszedł z funkcji trenera, a drużynę przejął tymczasowo Tomasz Grzegorczyk. Pod jego przewodnictwem, gdyński klub odzyskał formę! Zanotował trzy zwycięstwa w kolejnych ligowych meczach i w niedzielne popołudnie stanął do walki na własnym boisku przeciwko Chrobremu Głogów.
Gospodarze narzucili tempo gry od samego początku spotkania. Kontrolowali piłkę przez większość czasu i stworzyli sobie kilka sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie mieli ich aż osiem. Niemniej jednak, mimo wielu prób Arki Gdynia, jak i jednostkowych wysiłków piłkarzy Chrobrego, piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki.