W Gdyni, przy ulicy Złotej, doszło do niepokojącego incydentu. Mężczyzna w wieku 39 lat zaatakował swojego sąsiada z użyciem tasaka, wyraźnie zamierzając go zabić. Zaskakująco, okazało się, że ta agresja nie była pierwszym takim incydentem – wcześniej groził on spaleniem domów sąsiadów i ich zabiciem. Teraz możliwe konsekwencje jego czynów to kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Sytuacja rozegrała się w sobotnią noc, 8 czerwca, kiedy miejscowi stróże prawa otrzymali informację o kłótni między sąsiadami. Po przybyciu na miejsce zdarzenia funkcjonariusze z trójmiejskiej policji natknęli się na skutki brutalnego ataku – 40-letni mężczyzna był pokaleczony tasakiem przez swojego sąsiada. Pomimo poważnych obrażeń, stan poszkodowanego stabilizował się po przewiezieniu do szpitala i życiu mężczyzny nie zagrażało bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Autor ataku, 39-letni mieszkaniec Gdyni, nie tylko zaatakował sąsiada, ale także wcześniej terroryzował jego rodzinę. Na przestrzeni dnia groził pozostałym członkom rodziny sąsiada i próbował wymusić na nich opłatę za korzystanie z przejazdu przez jego działkę. Wcześniej, w kwietniu, przywłaszczył sobie konsolę do gier należącą do sąsiadów.
39-latek zdołał uciec przed nadejściem policji. W poszukiwania zaangażowany został przewodnik z psem tropiącym. Jednak mężczyzna sam zgłosił się do komisariatu w niedzielę. Prokuratura zdecydowała o jego aresztowaniu na okres trzech miesięcy. Może mu grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa.