Opóźnienia w budowie Trasy Kaszubskiej skutkują konfliktem z firmą Polaqua

Opóźnienie w realizacji kluczowego dla Trójmiasta projektu budowy odcinka drogi z Gdyni do Szemudu, stanowiącego element Trasy Kaszubskiej, wywołało konflikt. Półroczne opóźnienie tego przedsięwzięcia wpłynęło na termin oddania do użytkowania całej trasy. Wykonawca prac, firma Polaqua, nie zgadza się na nałożoną karę za zwłokę.

Trasa łącząca Gdynię z Szemudem była najdłuższym i zarazem najbardziej skomplikowanym do wykonania odcinkiem spośród trzech budowanych. Jej długość wynosiła 21 km, podczas gdy pozostałe dwa odcinki miały po około 10 km każdy. W ramach tej inwestycji powstały między innymi duże węzły drogowe: Wielki Kack, który łączy nową trasę ekspresową z Obwodnicą Trójmiasta, oraz w Chwaszczynie, zaplanowany jako przyszłe połączenie z Obwodnicą Metropolitalną.

Zakres tego zadania był na tyle duży, że wartość kontraktu z firmą Polaqua wyniosła aż 817 mln zł. Dla porównania, dwa pozostałe odcinki kosztowały po około 330 mln złotych. Co więcej, czas realizacji wszystkich odcinków miał być praktycznie taki sam.

Nie dziwi więc fakt, że dwa krótsze odcinki ukończono już w połowie 2022 roku. Niemniej jednak, z powodu opóźnień na najdłuższym odcinku, otwarcie całej trasy musiało zostać przesunięte o pół roku. Cała Trasa Kaszubska została oficjalnie otwarta 21 grudnia 2022 roku.