Szacuje się, że miasto Gdynia pogrąża się w długach ze średnią 425 tysięcy złotych na dobę. Wychodzi więc 18 tysięcy złotych na godzinę. Szaleńcze tempo, w jakim wzrasta zadłużenie pokazuje specjalna animacja tworzona przez „Gdyński Dialog”.
Wydaje się, że zaciąganie zobowiązań przez miasta jest rzeczą prozaiczną. Aby mieć na większe inwestycje mające na celu podniesienie jakości życia mieszkańców, czy też zapewnienie im wszystkiego, wymagane są odpowiednie wydatki. Jednak przez niespełna dziesięć lat, skala zadłużenia miasta wzrosła o około 195 procent. To ogromny wzrost, który nadal pnie się w górę. Według działaczy organizacji „Gdyński Dialog”, rządzący miastem nie mają rozsądnego pomysłu na wyjście z tej sytuacji.
Stworzenie gdyńskiego długu, który wciąż rośnie, ma na celu przypomnienie zarówno samorządowcom jak i mieszkańcom, że miasto ma ogromne zadłużenie. Animacja ta jednocześnie jest swego rodzaju ostatnią deską ratunku i ostrzeżeniem przed zaciąganiem kolejnych zobowiązań. Oddanie ich w najbliższych latach okaże się być zwyczajnie niemożliwe.